Patrzcie się ludzie co znalazłem - moja bajka sprzed 4 lat!
Odkurzam ją i wrzucam wam tu
Jaś i Małgosia (zawiera wulgaryzmy)
Pewnego pięknego, ciepłego dnia Jaś i Małgosia wstali jak zwykle rano aby rozpocząć
kolejny dzień jednak ich mamy nie było w domu.
Jaś i Małgosia mieli bardzo biednych rodziców i żyli bardzo ubogo
mieli jednak kozę która dawała im mleko, a z mleka robili masło na chleb
chleb zaś piekli sami ze zboża które musieli z kolei sami ciężko uprawiać.
W pewnej chwili Małgosia zawołała do Jasia: "Jasiu popatrz na stół!"
Na stole leżała cała miska pysznych jagód. "Pewnie mama nam je zostawiła abyśmy je zjedli" - powiedziała Małgosia.
"Masz racje, w końcu coś zjemy" - odparł Jaś.
I dwójka dzieci zaczęła łapczywie jeść jagody ze stołu.
Niedługo potem do domu weszła ich mama i spojrzawszy na stół krzyknęła:
"Gdzie ku**a moje jagody!? Coście z nimi zrobili?" - zawołała do Jasia i Małgosi.
"Mamo my je zjedliśmy bo myśleliśmy że zostawiłaś je dla nas" - odpowiedziały dzieci.
"Wy ku**a małe darmozjady to były ostatnie jagody na ciasto które chciałam upiec
dla całej rodziny na cały tydzień do jedzenia, a wyście je zeżarły!"
"Mamusiu przepraszam cię to moja wina" - odezwała się Małgosia
"Nic się nie odzywaj, za chwile marsz do lasu po jagody!!!"
"Ale mamo jagód w pobliżu już nie ma a w głębi lasu mieszka zła czarownica."
"Nie pierdol smutów Małgosiu, bierz Jasia i już zapieprzać mi po jagody" -
krzyknęła do Jasia Małgosi ich mama. I tak oto Jaś i Małgosia musieli iść po jagody do lasu.
Oczywiście jagód nie znaleźli a im dalej wchodzili do lasu w ich poszukiwaniu
tym bardziej gubili drogę i błądzili w nieznane. Dochodziła noc i zaczęli się bać.
"Jasiu, powiedz mi dlaczego mama wywaliła nas z domu?"
"Nie wiem, może dlatego że tato ją bije w nocy na łóżku, słyszałaś tę jęki z ich pokoju?"
"Tak ale czy to na pewno od tego?"
"Nie wiem ale zobacz czy widzisz to co ja?" - powiedział Jaś
"A co widzisz?"
"Nie widzisz tego światła?" - Jaś pokazał palcem na świecący punkt.
"Chodźmy tam" - powiedziała Małgosia.
Jaś i Małgosia poszli więc w stronę oddalonego od nich światła.
Im bardziej się zbliżali tym bardziej widzieli, że to światło wychodziło z okna małego domu.
"Jasiu a co jeśli mieszka tam czarownica która je takie dzieci jak my?"
"Małgosiu nie można jeść ludzi, to niezdrowe i powoduje choroby.
Podejdźmy do tego domu i zobaczmy co tam jest" - uznał Jaś.
Podeszli więc do domu i zaglądnęli przez okno.
Zobaczyli w domu coś czego nigdy wcześniej nie widzieli:
był tam kominek i meble a na stole jedzenie którego nigdy nie znali ani nie potrafili nazwać.
"Jasiu chodźmy tam, jestem taka głodna zobacz ile jedzenia!" - Zawołała Małgosia
"Ty ku**a ciągle o tym jedzeniu, przez ciebie znowu będziemy musieli jeść
i nie wiadomo co się może znów stać" - odparł Jaś.
"Ale ja chce tam wejść, chodźmy, zapukajmy do drzwi."
Poszli i zapukali w drzwi.
Drzwi otworzyła im starsza kobieta.
"Witajcie dzieci, pewnie weszliście do lasu
i zabłądziliście, zgubiliście drogę a powiedzieli wam że w środku lasu
mieszka czarownica i jeśli znajdziecie jej domek to żebyście nie pukali
i nie wchodzili do niej ale nie przejmujcie się to wszystko nieprawda.
Chodźcie, wejdźcie i czujcie się jak u siebie, wiedziałam że przyjdziecie
i przygotowałam dla was obojga pyszną kolację."
Dzieci uśmiechnęły się, jednak zapytały: "A skąd pani wiedziała że przyjdziemy?"
"Och moje kochane dzieci, tak było w bajce napisane że przyjdziecie
i nie mogło się nic zmienić. Chodźcie, rozgośćcie się moje skarby.
Jedzcie ile tylko chcecie i napełnijcie swoje puste brzuchy."
"Czy jest pani czarownicą?" - zapytał nieśmiało Jaś.
"Tak jestem ale nie zamierzam kończyć w kotle na koniec bajki, tym razem będzie inaczej."
"Jak inaczej?" - dopytywał się Jaś.
"Jutro przyjdzie tu wasz ojciec który udał się na poszukiwanie was, złapiemy go
i wrzucimy do kotła, przecież nie chcecie wracać do matki, do biedy i głodowania, czyż nie?"
"Tak, tak nie chcemy! Chcemy zostać z panią i mieszkać u pani
bo ja jestem taka głodna" - krzyknęła radośnie Małgosia.
"No widzicie przygotowałam też pokoje dla was, posłania i łóżka, u mnie niczego wam nie zabraknie."
Dzieci rozpogodziły się i głodne zaczęły jeść co tylko zachciały.
Na drugi dzień przyszedł po nich ich ojciec, zastawili więc na niego pułapkę
złapali, a później wrzucili do kotła i tak żyli szczęśliwie w domku czarownicy przez, wiele, wiele lat.