Strona główna forum Muzyka klasyczna Kompozytorzy

Dyskusje o kompozytorach muzyki klasycznej, od Vivaldiego i Bacha przez Mozarta i Beethovena aż po Lutosławskiego i Góreckiego

Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez Auroks » piątek, 22/02/13, 00:44

Na dobry początek: wątek o wybitnym austriackim kompozytorze, którego nazwisko jest dla wielu synonimem pojęcia "muzyka klasyczna", czyli o Wolfgangu Amadeuszu Mozarcie (1756-1791).
Avatar użytkownika
Auroks
Moderator
Moderator
 
Posty: 117
Płeć: mężczyzna
Rok urodzenia: 1983

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez schubertpączek » sobota, 14/09/13, 16:37

Mozart, Mozart był geniuszem, nie był jednak zupełnym geniuszem, z punktu widzenia/słyszenia słuchacza
był kimś w rodzaju ojca kompozytorów, podwaliną dla innych to na pewno.
Przede wszystkim melodyczność która w niektórych utworach wyprzeda jego czasy do dnia dzisiejszego włącznie.
To jest głównym geniuszem Mozarta bo ilość utworów nie przemawia
za jakością, niektóre są ostygłe, nieco nudne w jego charakterystycznym stylu więc jak widać geniuszem kompletnym nie był.
Avatar użytkownika
schubertpączek
Znawca
Znawca
 
Posty: 847
Rok urodzenia: 1988

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez DeeDee » sobota, 14/09/13, 23:15

Wróciłam właśnie z koncertu Requiem . Żadne słowa nie opiszą moich emocji.

PS. NIE WOLNO wymagać od kogokolwiek, by wszystko, co robi, było perfekcyjne. Jesteśmy ludźmi a nie robotami w fabryce.
Chylę czoła przed wszystkimi artystami, geniuszami i nie tylko.
DeeDee
Meloman
Meloman
 
Posty: 456
Płeć: kobieta
Rok urodzenia: 1976

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez Urlicht » niedziela, 15/09/13, 07:10

DeeDee napisał(a):Wróciłam właśnie z koncertu Requiem . Żadne słowa nie opiszą moich emocji.

PS. NIE WOLNO wymagać od kogokolwiek, by wszystko, co robi, było perfekcyjne. Jesteśmy ludźmi a nie robotami w fabryce.
Chylę czoła przed wszystkimi artystami, geniuszami i nie tylko.

W pełni zgadzam się z Tobą DeeDee. Wiem też, co masz na myśli pisząc o emocjach. Mozart tak oddziałuje nie tylko w przypadku "Requiem". Może coś pomóc Ci z tych emocji ująć w ramy (o ile powinno się to robić - muzyka jest czymś ponadludzkim) przeczytanie książki Érica-Emmanuela Schmitta "Moje życie z Mozartem" oraz odsłuchanie dołączonej płyty, z zawartymi fragmentami twórczości Kompozytora.
Urlicht
Znawca
Znawca
 
Posty: 739

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez DeeDee » niedziela, 15/09/13, 11:50

dziękuję
Wczoraj chodziło mi bardziej o wyjątkowy stan, w jakim jestem po dobrych koncertach. Taka Muzyka " wżera się " we mnie przez skórę. To dotyczy nie tylko Mozarta, na szczęście.
DeeDee
Meloman
Meloman
 
Posty: 456
Płeć: kobieta
Rok urodzenia: 1976

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez rzępoła » niedziela, 15/09/13, 12:05

schubertpączek napisał(a): ilość utworów nie przemawia za jakością, niektóre są ostygłe, nieco nudne w jego charakterystycznym stylu więc jak widać geniuszem kompletnym nie był.


Myślę, że Twoja subiektywna przecież opinia nie może być argumentem za "niekompletnością" geniuszu Mozarta.
Avatar użytkownika
rzępoła
Meloman
Meloman
 
Posty: 321

Re: Polećcie mi coś proszę, bo błądzę...

Postprzez schubertpączek » piątek, 20/09/13, 15:17

a do mozarta trzeba dorosnąć


Nie sądzę albo inaczej to prawda lecz tylko w przypadku 50% jego kompozycji.
Pozostałe potrafią się podobać prawie każdemu człowiekowi na tej planecie łącznie z dziećmi i niemowlakami.
Avatar użytkownika
schubertpączek
Znawca
Znawca
 
Posty: 847
Rok urodzenia: 1988

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez DeeDee » piątek, 20/09/13, 22:24

Wysłuchałam dziś na żywo symfonii Mozarta- nr 1 i nr 44.
To było ciekawe doświadczenie.
Pierwszą napisał w wieku 9 lat, drugą 5 lat później, ale nadal jako dziecko ! Już wtedy miał swój własny styl (przynajmniej ja to tak słyszę )
WOW !
DeeDee
Meloman
Meloman
 
Posty: 456
Płeć: kobieta
Rok urodzenia: 1976

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez Trazom » niedziela, 22/09/13, 17:16

Drodzy Forumowicze, twórczości Mozarta chyba nie można streścić w jednym czy nawet kilku postach. To ogromne opus, niezwykle różnorodne w zakresie gatunków i ekspresji. Do tej muzyki trzeba odnaleźć swój własny klucz - bo nie jest to sztuka jedynie łatwa, mimo swej często harmoniczno-brzmieniowej klarowności i nieopisanej wręcz melodycznej inwencji. Mozart był cichym rewolucjonistą, a jednocześnie konserwatystą zapatrzonym w tradycję bardziej niż starszy od niego Haydn, był poetą i najdoskonalszym uosobieniem śpiewności (cantabile) w dziejach muzyki - a zarazem wielkim prozaikiem i dramaturgiem, który dźwiękami władał sceniczną rzeczywistością i emocjami słuchaczy tak jak Szekspir przy pomocy słowa. W każdym gatunku, który wziął na warsztat, pozostawił dzieła wieczne.

Pozwolę sobie zamieścić link do wątku poświęconego muzyce salzburczyka, który współtworzę wraz z miłośnikami sztuki Mozarta (i nie tylko jego ;)) na Kurierze Szafarskim. Analizujemy tam setki dzieł w kontekście jego niezwykłego życia i epoki, w której tworzył.

http://www.chopin.darmowefora.pl/index.php?topic=135.0

Do ciekawszych epizodów z biografii Mozarta należy jego fascynacja masonerią. Oto jeden z najbardziej frapujących utworów powstałych dla loży masońskiej, Maurerische Trauermusik KV 477 - dzieło wizjonerskie, ukazujące inne niż to być może potocznie znane oblicze geniusza - którego kompletność, jak rozumiem, polega właśnie na tym, że obok arcydzieł tryskających humorem i dowcipem potrafił tworzyć dzieła tragiczne, odmalowywać ludzkie dramaty - jednocześnie nie przytłaczając ekspresją i formą. I wreszcie, w niemalże niezauważalny sposób połączył w muzyce element galant, szlachetną melodykę i prostotę z fakturalnym mistrzostwem i wyrafinowaniem.

http://www.youtube.com/watch?v=--sDBQuz6DY
Blog o muzyce:
https://muzykophil.wordpress.com
Trazom
Meloman
Meloman
 
Posty: 446
Skąd: Poznań
Płeć: mężczyzna

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez rzępoła » niedziela, 22/09/13, 19:02

Dzięki za świetny post, Trazom! ;) I za link do drugiego forum.
Avatar użytkownika
rzępoła
Meloman
Meloman
 
Posty: 321

Re: Wolfgang Amadeusz Mozart

Postprzez Trazom » poniedziałek, 23/09/13, 00:57

Jeszcze jedno! ;) Wspominając wolnomularski pierwiastek w twórczości Mozarta nie możemy zapomnieć o wielkiej 2-aktówce Zauberflöte - Czarodziejskim flecie. To moje primus inter pares pośród jego scenicznych arcydzieł, wielka puenta jego dorobku kompozytorskiego i testament dla sztuki przyszłości. Zachwycamy się nad nim także na Kurierze. W żadnym innym dziele Mozart nie przeciwstawił sobie tylu elementów stylistycznych, w żadnym nie ma takiego bogactwa koncepcji. Tu złożoność nie wyklucza prostoty, świat starego teatru spotyka się z nowym (operę niemiecką posunął do przodu dopiero Wagner, ubóstwiający Flet), a jednocześnie - dzieło należy do dzieł uniwersalnych, wyjętych jakby spod prawideł epok i stylistyk.

Let the music play! ;)

Duet Paminy i Papagena z kluczową kwestią tekstu Schikanedera: "Mann und Weib, und Weib und Mann Reichen an die Gottheit an".

http://www.youtube.com/watch?v=0IdwdwdUS44
Blog o muzyce:
https://muzykophil.wordpress.com
Trazom
Meloman
Meloman
 
Posty: 446
Skąd: Poznań
Płeć: mężczyzna

Re: Polećcie mi coś proszę, bo błądzę...

Postprzez orvokki » poniedziałek, 23/09/13, 09:56

schubertpączek napisał(a):
a do mozarta trzeba dorosnąć


Nie sądzę albo inaczej to prawda lecz tylko w przypadku 50% jego kompozycji.
Pozostałe potrafią się podobać prawie każdemu człowiekowi na tej planecie łącznie z dziećmi i niemowlakami.


hmm, może źle wyraziłam to, co miałam na myśli.

kompozycje mozarta mogą się podobać oczywiście i niemowlakom, co nie znaczy, że są proste. są majstersztykami w pełnym tego słowa znaczeniu. często ludzie spłycają temat mówiąc, że muzyka mozarta (a przynajmniej te najpopularniejsze utwory), to "takie sobie muzyczki", tymczasem są one błyskotliwe, z polotem, niebanalne w formie i strukturze. żeby to dostrzec, trzeba nabyć trochę doświadczenia. żeby docenić jego geniusz trzeba wiedzieć, że swoje pierwsze symfonie napisał mając lat... 8-9.

najwięksi wykonawcy, jak na przykład horowitz, "pogodzili się" z mozartem dopiero u schyłku życia.

i o to mi chodziło :)
"Trzeba być kimś, jeśli chce się uchodzić za coś..." Ludwig van Beethoven
orvokki
Miłośnik
Miłośnik
 
Posty: 131
Skąd: LESOK
Płeć: kobieta

Re: Polećcie mi coś proszę, bo błądzę...

Postprzez schubertpączek » poniedziałek, 23/09/13, 16:48

orvokki napisał(a):
schubertpączek napisał(a):
a do mozarta trzeba dorosnąć


Nie sądzę albo inaczej to prawda lecz tylko w przypadku 50% jego kompozycji.
Pozostałe potrafią się podobać prawie każdemu człowiekowi na tej planecie łącznie z dziećmi i niemowlakami.


hmm, może źle wyraziłam to, co miałam na myśli.

kompozycje mozarta mogą się podobać oczywiście i niemowlakom, co nie znaczy, że są proste. są majstersztykami w pełnym tego słowa znaczeniu. często ludzie spłycają temat mówiąc, że muzyka mozarta (a przynajmniej te najpopularniejsze utwory), to "takie sobie muzyczki", tymczasem są one błyskotliwe, z polotem, niebanalne w formie i strukturze. żeby to dostrzec, trzeba nabyć trochę doświadczenia. żeby docenić jego geniusz trzeba wiedzieć, że swoje pierwsze symfonie napisał mając lat... 8-9.

najwięksi wykonawcy, jak na przykład horowitz, "pogodzili się" z mozartem dopiero u schyłku życia.

i o to mi chodziło



To prawda, a ja nigdy nie zrozumiem jak można pogodzić się z Mozartem u schyłku życia i to będąc jeszcze pianistą :?: :?: :?: Mozart miał to do siebie że potrafił napisać utwór albo prosty aż do bólu albo nieukładny, frustrujący, zupełnie o niczym i bezmelodyjny ale wciąż dobry.
U Mozarta dominuje przede wszystkim pogodność w utworach, jeśli pojawia się smutek i strach szybko jest on przeganiany w kolejnej części utworu. Jego utwory przypominają trochę fabułę baśni.
Mozart nie umiał komponować tak romantycznie i boleśnie jak np Chopin. Na przykład to
http://www.youtube.com/watch?v=v4pPiAJuv60
to czysta melodia, fortepian był tylko jej zwieńczeniem, można ją nucić bez fortepianu.
Na sławę wielu kompozytorów nie wpłynęło ani wykonanie, technika czy błyskotliwość kompozycji tylko melodia.
Tak jest w każdej muzyce Beatlesi i ich chwytliwe piosenki to przecież ich znak rozpoznawalny a eksperymentowali przecież też z techniką i elektroniką, wprowadzili do przyszłej muzyki wiele nowości jednak te dokonania pozostają w cieniu zdobytej przez nich sławy.
Avatar użytkownika
schubertpączek
Znawca
Znawca
 
Posty: 847
Rok urodzenia: 1988

Re: Polećcie mi coś proszę, bo błądzę...

Postprzez Urlicht » poniedziałek, 23/09/13, 18:04

schubertpączek napisał(a):
U Mozarta dominuje przede wszystkim pogodność w utworach, jeśli pojawia się smutek i strach szybko jest on przeganiany w kolejnej części utworu. Jego utwory przypominają trochę fabułę baśni.
Mozart nie umiał komponować tak romantycznie i boleśnie jak np Chopin.


Jestem jedynie miłośnikiem muzyki, nie koneserem, znawcą tematu; chyba mam do tego prawo? Moje posty to nie praca naukowa, ale luźne myśli, w których mogą występować mylne wnioski.
Ale do rzeczy. Do tego, co napisałeś o Mozarcie nawiązuje Schmitt w swojej książce ("Moje życie z Mozartem"). Przeciwstawia go innej znanej osobie, zdominowanej przez smutek. Swego czasu dokonał wyboru pomiędzy nimi. Zaznacza, że Mozart to energiczna radość, to wypłynięcie ku światłu.
Jeśli zaś chodzi o tematykę, to z tego co pamiętam, wpływ na nią miał - jak to dzisiaj się określa - rynek. Szukając sposobów na zdobycie środków do życia musiał się oddać tworzeniu utworów adresowanych do innego odbiorcy, o odmiennych oczekiwaniach. Stąd te "lekkie" opery.
By zrozumieć dzieło należałoby w zasadzie zapoznać się z biografią twórcy i to w poszczególnych okresach jego życia.
(Adminie: sorry za offtopa - to w zasadzie już wątek o kompozytorach) :|


---
admin:
OK, przeniosłem dyskusję o Mozarcie we właściwe miejsce :)
Ostatnio edytowano poniedziałek, 23/09/13, 19:47 przez admin, łącznie edytowano 1 raz
Powód: przeniesienie postu
Urlicht
Znawca
Znawca
 
Posty: 739

Re: Polećcie mi coś proszę, bo błądzę...

Postprzez Trazom » poniedziałek, 23/09/13, 19:56

@schubertpaczek

Bardzo proszę o przykłady utworów nieukładanych (co to znaczy), zupełnie o niczym (chodzi o libretta?) i bezmelodyjnych. Szczerze Ci powiem, że znam setki jego dzieł i za nic nie mogę wpaść na to, o które z nich może Ci chodzić...

Chciałbym też zrozumieć, dlaczego dobra sztuka nie może być prosta i przejrzysta. Dlaczego Mozart - klasyk w każdym calu, żyjący w czasach idei oświeceniowych, wieczornych serenad i księżniczek w krynolinach - miał komponować jak romantyczny Chopin, no i do tego... boleśnie? A btw... Chopin był optymistą, a nie Werterem cierpiącym na ból istnienia!

Zacytowałeś II cz. najprostszej z sonat Mozarta, którą stosował na najniższym etapie nauczania (C-dur Fur Anfanger, KV 545, próbowałem ją wybrzdękać, kiedy nie umiałem objąć dłonią akordu). Jeśli już weszliśmy w muzykę fortepianową - słuchałeś sonaty a-moll KV 310, c-moll (z fantazją c-moll), adagia h-moll KV 540, ronda a-moll (uwaga, mocno CHOPINOWSKIE! :| ), ostatnich sonat (np. D-dur KV 576) czy sonaty D-dur KV 284 z finałowymi wariacjami?
Blog o muzyce:
https://muzykophil.wordpress.com
Trazom
Meloman
Meloman
 
Posty: 446
Skąd: Poznań
Płeć: mężczyzna

Następna strona

Powrót do Kompozytorzy




cron