
Ostatnio postanowiłem troszeczkę poszerzyć księgozbiór o jakąś pozycję o kompozytorach. Dość szybko w kręgu moich zainteresowań pojawiła się książka
Michaela Steena pod tytułem
Wielcy kompozytorzy i ich czasy. Mogę powiedzieć tylko jedno - to był jeden z najlepszych zakupów książkowych w życiu.
Zacznę może od technikaliów. Książka to sążnista kniga (ponad tysiąc stron) gęsto zapisanych, z szeregiem kolorowych stron z reprodukcjami obrazów i zdjęć dotyczących kompozytorów i ich otoczenia. Oczywiście twarda oprawa, szycie bardzo przyzwoite - przeczytałem sporą część trzymając książkę tylko jedną ręką - nie widzę by książce to w jakiś sposób zaszkodziło. Tutaj piątka z plusem.
Co znajdziemy w środku? Historię kompozytorów - to z całą pewnością. Rozdziały są rozmieszczone w kolejności mniej więcej chronologicznej - zaczynamy od wstępu dotyczącego początku muzyki, by rozpocząć szczegółowe biogramy od Haendla i Bacha by skończyć na XXw. (ostatni rozdział w książce dotyczy kompozytorów angielskich - Elgara, Williamsa i Brittena). Na pewno dowiemy się podstawowych informacji o życiu kompozytorów, skąd pochodzili, kim byli i jak im się wiodło przez życie. Pozycja ta z całą pewnością nie aspiruje do bycia dokładną biografią każdego z twórców - wymagałoby to pewnie napisania kilku tomów. Moim jednak zdaniem po lekturze nie odczuwałem niedosytu. Informacje zawarte w każdym z rozdziałów wystarczą każdemu miłośnikowi muzyki poważnej. Dla tej niewielkiej grupy fanów konkretnego kompozytora z całą pewnością da się znaleźć bardziej szczegółowe i bogate biografie u innych autorów.
Główna siła książki znajduje się jednakże nie w samej historii kompozytorów, ale bardzo plastycznym opisie czasów, w których przyszło im żyć. Kolejne dzieje życia Bacha są dla przykładu przeplatane historią wojny trzydziestoletniej czy zawirowań politycznych w ówczesnej Niemczech. Mozart czy Beethoven pokazani na tle polityki dynastycznej Habsburgów i epoki Napoleona nabierają zupełnie innego wymiaru (jeśli ktoś pamięta cesarza z 'Amadeusza' ten w książce dowie się o nim o wiele więcej). Każdy kolejny biogram staje się okazją do przedstawienia kolejnego kraju, rodziny panującej czy też obyczajów danego okresu. Informacje o tym gdzie dany kompozytor w danym czasie pracował i nawet ile w związku z tym zarabiał czyta się naprawdę świetnie - widzi się w nich nie tylko niedościgłych geniuszy, ale również zwykłych ludzi, którzy musieli zarabiać na utrzymanie swych rodzin i mieli (lub z kolei nie mieli - jak Verdi czy Saint-Saens) problemy finansowe.
Poza tym aspektem historii dowiadujemy się też sporo o technikaliach pracy w XVIII i XIX wieku. Dla mnie zupełną nowością była informacja, że podczas przedstawień operowych dawniej publiczność radośnie ze sobą rozmawiała czy nawet spożywała posiłki! Kasyno w budynku filharmonii? Czemu nie! O przysyłaniu zastępstwa na próby utworów i pojawianiu się dopiero na premierze nawet nie wspomnę. Przyznam szczerze, że nie byłem świadom wielu z tych rzeczy i tym samym pozwoliło mi to zrozumieć dlaczego w pewnych momentach w historii niektóre formy muzyczne były bardziej popularne niż inne. Akustyka, możliwości instrumentów i wykonawców czy sposób prowadzenia biznesu muzycznego wpływały na graną muzykę.
Czy książka ma zatem same zalety? Z kronikarskiej poprawności muszę wspomnieć o dwóch aspektach, które w moim odczuciu mogłyby uczynić książkę jeszcze lepszą. Pierwszą jest fakt, że autor jest Irlandczykiem. Dość zrozumiałym jest to, że momentami skupia się trochę bardziej na angielskich/brytyjskich kompozytorach czy też kładzie większy nacisk na wizyty kompozytorów z kontynentu na ziemiach Wielkiej Brytanii. Możliwe, że to tylko moje odczucie i ktoś inny nie będzie ich podzielał.
Drugą rzeczą której w książce moim zdaniem zabrakło są listy kompozycji danego kompozytora. Oczywiście wiadomym jest, że w przypadku niektórych lista taka jest dość długa, jednakże sama bibliografia w książce zajmuje ponad dziesięć stron. Przypisy zajmują tychże stron prawie sto! Dodanie zatem nawet kolejnych stu stron na skompilowaną listę kompozycji naprawdę dopełniłoby książkę jako całościowe kompendium wiedzy. Obecnie troszeczkę do tego brakuje.
To jednakże dwa małe 'ale'. Samą pozycję polecam wszystkim miłośnikom muzyki poważnej - jako lekturę do poduszki jak i materiał do studiowania. Świetnie sprawdzi się też jako prezent. Wiem na pewno jedno - nikt nie powinien przechodzić koło tej książki obojętnie.
You got big dreams. You want fame. Well, fame costs. And right here is where You start paying. In sweat.