Catalina napisał(a):Meloman rozumnie buduje przez lata własną kolekcję. Jest z niej „dumny”. Na realizację swojej pasji przeznaczył pokaźną sumę wypracowanych zasobów finansowych. Mijają lata, nadchodzi era totalnego Internetu. I „słyszy rechot” YouTube. Twoja kolekcja, to żaden rarytas i żaden powód do osobistej satysfakcji. To zaledwie marny promil naszych zasobów. Płyta CD w końcu się zarysuje i zepsuje, a nasze cyfrowe krążki są doskonałe. A tą Twoją ulubioną symfonię to my mamy w 150 interpretacjach różnych orkiestr z całego świata. Można to wszystko mieć za free. Urodziłaś się pindo za wcześnie. Wydałaś frajerko na artystów za dużo pieniędzy. Im nie trzeba teraz płacić. Masz dobry ciąg, to w 3 sekundy masz u nas na YouTube swoją symfonię. O to mi chodziło. Oczywiście pół żartem, pół serio. Ale także i na poważnie. Finito.
Opisujesz przypadek jakiegoś melomana, który wartość swojej kolekcji ocenia na podstawie jej rynkowej unikalności, zainwestowanych środków, trwałości nośników. Są tacy, ale to margines. Większość melomanów buduje swoje osobiste kolekcje nie korzystając z takich ścieżek myślowych.
Wysokość zainwestowanych środków nie ma z reguły znaczenia. Melomani kupują coś, co dla nich stanowi niematerialną i emocjonalną wartość. To zresztą nie jest inwestycja, lecz konsumpcja, choć może dokładniej: inwestycja we własne indywidualne cele. Nie znam przypadku, by ktoś zakładał kiedykolwiek odzyskanie tych "zainwestowanych" finansowych środków w formie pieniężnej.
Catalina napisał(a):Twoja kolekcja, to żaden rarytas i żaden powód do osobistej satysfakcji.
Wręcz przeciwnie: to
JEST rarytas, bo indywidualność doboru składników takiej kolekcji jest absolutnie spersonalizowana i nie do podrobienia. To
JEST ogromny powód do osobistej satysfakcji.
Catalina napisał(a):To zaledwie marny promil naszych zasobów.
Gdybyś zapytała kolekcjonerów, to chyba każdy by Ci odpowiedział: woli skromniejszą kolekcję beethovenowskich symfonii (np. kilka-kilkanaście interpretacji), skrojoną i starannie dobraną do własnego gustu niż pełny bezosobowo odfiltrowany zestaw "w 150 interpretacjach różnych orkiestr z całego świata".
Catalina napisał(a):Wydałaś frajerko na artystów za dużo pieniędzy. Im nie trzeba teraz płacić.
Pisałem wyżej o ludziach, którzy namiętnie korzystają z zasobów pirackich i potrafią kpić z tych, którzy za te zasoby płacą. Pasuje tutaj jak ulał.
Ja chyba rozumiem o co Ci chodzi w tej całej zastosowanej ironii.
Ale myślę, że uderzasz kulą w płot, bo kolekcjonerzy nie kierują się tak niskimi pobudkami, które im przypisujesz.